Prawo do nazwy, a znak towarowy cyberpunk. O co chodzi?
Kilka dni temu natrafiłem na informację sugerującą, że CD PROJEKT S.A. próbuje egzekwować swój monopol do nazwy “cyberpunk”. Znak towarowy “cyberpunk” został bowiem zarejestrowany m.in. jako Znak Towarowy Unii Europejskiej. O co dokładnie chodzi? Czy CD PROJEKT S.A. faktycznie ma wyłączne prawo do posługiwania się tą nazwą?
Szybko wyjaśniając: “cyberpunk” to określenie podgatunku science-fiction, które jednak teraz najczęściej pojawia się w odniesieniu do gry CD Projekt RED – Cyberpunk 2077. Gra z kolei jest oparta na uniwersum rpg “Cyberpunk” stworzonym przez Mike’a Pondsmitha jeszcze w 1988. Ciekawostka – uniwersum jest określane również jako “cyberpunk 2020” lub “cyberpunk red”, właśnie żeby się odróżnić od nazwy gatunku sf (źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Cyberpunk_(role-playing_game).
CD PROJEKT S.A., będąc roztropną firmą, zdecydowała się chronić prawa do nazwy swojej gry, rejestrując ją jako znak towarowy. Na terytorium Unii Europejskiej zarejestrowała do tej pory cały szereg oznaczeń związanych z grą, np. słowny
“CYBERPUNK 2077”, słowno-graficzny “CYBERPUNK 2077” (charakterystyczne żółte logo), słowne “CYBERPUNK: EDGERUNNERS” (to akurat w związku z serią anime tworzoną dla Netlixa). Zarejestrowano również samo słowo “CYBERPUNK” i to chyba ta rejestracja wywołuje najwięcej kontrowersji. Słowo to uzyskało ochronę m.in. względem gier komputerowych, filmów i seriali.
Jeszcze w 2017r. krytykowano CD PROJEKT S.A., że próbuje sobie przywłaszczyć cały gatunek. Spółka wyjaśniała, że nie rości sobie monopolu na sam koncept cyberpunku, tylko chce zabezpieczyć się przed użyciem przez inne podmioty tego słowa w sposób, który mógłby błędnie sugerować związki z grą CYBERPUNK 2077. Ponadto, musieli zabezpieczyć się na wypadek, gdyby komuś innemu udało się dokonać takiej rejestracji, co by potem mogło się okazać sporym problemem, jakby chcieli stworzyć sequel gry (na przykład zatytułowany “Cyberpunk 2”).
Teraz kwestia ta wypłynęła ponownie, gdy podjęto działania przeciwko twórcy cyberpunkowej planszówki “Neon Nights”. Rzekomo działania tego twórcy zostały zablokowane przez sam fakt stworzenia gry, w cyberpunkowym świecie. Potem najwyraźniej okazało się, że nie jest to do końca prawdą. Zarzuty dotyczyły przede wszystkim wykorzystanie nazwy gry – “Cyberpunk 2077” w tagach promujących Neon Nights. Co istotne, nie chodziło najwyraźniej o użycie samego słowa cyberpunk, ale właśnie pełnej nazwy gry, która również została zarejestrowana przez CD PROJEKT S.A., a która już jednoznacznie dotyczy polskiej superprodukcji.
Czy koncept cyberpunku należy teraz do CD Projekt S.A. skoro znak towarowy cyberpunk został zarejestrowany?
Rejestrując znak towarowy uprawniony uzyskuje prawo do określonego oznaczenia, nie zaś do całych koncepcji jakie za nim stoją. Wyłączność dotyczy oznaczeń identycznych lub podobnych, o ile stopień podobieństwa mógłby wprowadzić odbiorców w błąd. Istnieje coś takiego jak podobieństwo “znaczeniowe”, np. “world traveller” jest podobne znaczeniowo do “globetrotter”, ale jest to tylko jeden z szeregu elementów uwzględnianych przy ocenie potencjalnego konfliktu oznaczeń.
Znak towarowy nie chroni też nieskonkretyzowanych pomysłów czy koncepcji, tym bardziej gdy nie zostały one wprost inkorporowane do oznaczenia.
Innymi słowy, prawo do znaku towarowego dotyczy samego oznaczenia, a nie produktu czy usługi, które są sygnowane danym logo.
Rejestracja znaku “cyberpunk” niekoniecznie też będzie prowadzić do uzyskania pełnego monopolu na wykorzystanie tego słowa w kontekście gier komputerowych, filmów, itp. Osoba, która wykorzystuje słowo “cyberpunk” nie jako odniesienie do gry CDPR, lecz jako wskazanie gatunku swojego wytworu, jego opis, może argumentować, że chroni ją Artykuł 14 ust. 1 lit. b) Rozporządzenia 2017/1001, które reguluje kwestie rejestracji Znaków Towarowych Unii Europejskiej. Przepis ten stanowi, że właściciel unijnego znaku towarowego nie może zakazać osobie trzeciej używania w obrocie handlowym oznaczeń lub określeń, które dotyczą właściwości towarów lub usług. Czyli gdy są użyte w celach informacyjnych i opisowych. Z tym zastrzeżeniem, że takie korzystanie z oznaczenia będzie zgodne z “uczciwymi praktykami w handlu.”
I jeszcze na marginesie, patrząc na przypadek Neon Nights. Czy produkt, jak np. gra komputerowa czy planszówka, wykorzystująca bezprawnie zarejestrowany znak, musi na stałe zniknąć z rynku? W zasadzie nie – musi tylko zaniechać posługiwania się chronionym oznaczeniem. Jeżeli np. sporny znak był wykorzystywany tylko w reklamie, np. w tagach/metatagach, to usunięcie tej formy bezprawnej reklamy powinno kończyć spór. Jeżeli sporny znak pojawiał się na pojedynczych grafikach, wystarczy usunąć te grafiki z gry i tak zaktualizowana wersja
Czy znak “cyberpunk” w ogóle nadawał się do rejestracji?
Przyznam, że nawet zaskoczyło mnie, że oznaczenie “cyberpunk” względem gier czy filmów udało się zarejestrować. Jak już wspomniałem, “cyberpunk” to nazwa pewnego konceptu w dziedzinie science-fiction. Jej użycie, względem danego wytworu, jest właściwie dla odbiorcy informacją o tym wytworze. Określenie gry czy książki jako “cyberpunkowej” wskazuje – mniej więcej – na osadzenie jej w jakichś dystopijnych, futurystycznych realiach, luźno inspirowanych stylistycznie subkulturą punkową.
Istnieją zatem – przynajmniej moim zdaniem – argumenty przemawiające za potraktowaniem nazwy “cyberpunk” jako opisowej, względem przejawów twórczości rozrywkowej/artystycznej. Można twierdzić, że “cyberpunk” jako określenie pewnego gatunku, powinno zostać w domenie publicznej, tak aby każdy, kto osadza jakieś dzieło w cyberpunkowym świecie, mógł się tą nazwą posłużyć. Trochę tak, jakby próbować uzyskać wyłączność na “opera mydlana” dla seriali, czy “space-opera” względem książek.
Zgodnie z Artykułem 7 ust. 1 lit c) wspomnianego wyżej Rozporządzenia 2017/1001: “Nie są rejestrowane znaki towarowe, które składają się wyłącznie z oznaczeń lub wskazówek mogących służyć w obrocie do oznaczania rodzaju, jakości, ilości, przeznaczenia, wartości, pochodzenia geograficznego lub czasu produkcji towaru lub świadczenia usługi, lub innych właściwości towarów lub usług.” Jeżeli więc przyjmiemy, że słowo “cyberpunk” jest “opisowe” w powyższym rozumieniu względem np. gier, to dla tej kategorii produktów nie powinno otrzymać ochrony jako znak towarowy. Oczywiście mogą istnieć inne kategorie produktów i usług, względem których wykorzystanie słowa “cyberpunk” nie będzie opisowe.
Czy to, że znak “cyberpunk” skutecznie zarejestrowano oznacza, że zupełnie nie mam racji? Niekoniecznie. To, że urząd zezwolił na rejestrację nie wyklucza jej późniejszego kwestionowania. Fakt, że urząd zarejestrował znak, sam w sobie, nie stanowi prawnej przesłanki do utrzymania ochrony. Potem, w oparciu o odpowiedni wniosek zainteresowanej strony, ta decyzja może zostać zweryfikowana.
Omawiany wyżej problem raczej nie dotyczy nazwy “CYBERPUNK 2077”, która zawiera wyróżnik w postaci liczby 2077. Co prawda “2077” ostatecznie również przekazuje pewną informację o produkcie, ale to już nie jest ten charakter problematycznej, niedopuszczalnej “opisowości”, co w przypadku “cyberpunk”. Moim zdaniem w tym wypadku nie można już mieć zastrzeżeń co do zarejestrowania oznaczenia.
Troszkę z innej beczki – opisowy też nie będzie rodzimy “Frostpunk“, gdyż to już nie jest nazwa pewnego gatunku, tylko nazwa własna stworzona na potrzeby gry.
Przeczytaj również:
Cyryl Romejko specjalizuje się w sprawach związanych z własnością intelektualną, ze szczególnym uwzględnieniem problematyki rejestracji i ochrony znaków towarowych i wzorów przemysłowych.